Przejdź do głównej zawartości

Serwety - trzy kolory


        Witam cieplutko po sporej przerwie na moim blogu, który ostatnio jest odrobinę zaniedbany. Nie wynikło  to z braku tematów, a bardziej czasu na pisanie. Grafik przed urlopem miałam mocno napięty a na urlopie sami rozumiecie ładowałam baterie oddając się samym przyjemnościom.
        Wsłuchując się w szum morza, grzejąc w promieniach słońca słupek za słupkiem powstawały małe ślicznotki inspirowane morskim klimatem.
       Zielona niczym morskie glony powstała z kordonka maximum kol. 1681, wzór z Sabriny nr. 4/2014 i osiągnęła wielkość 35 cm.
      Niebieski wiatraczek który miał chłodzić w czasie upałów upleciony został z ulubionego kordonka Kaja nr. 1456 ze schematu Szydełkowanie - Serwetki i bieżniki nr.2/2016, wielkość po zablokowaniu 34 cm.
         Kremowa wyjątkowej urody  i od początku najulubieńsza to również kordonek naturalny Kaja, wzór z ostatniej Diany nr.3/2019, średnica to 40 cm. Kończyłam ją już w domu bo zabrakło mi kordonka w tym kolorze. Wszystkie zostały zrobione szydełkiem nr. 1.25.
           A teraz odliczam czas  do kolejnego urlopu już za cztery tygodnie....
         

 














Ula Smagula pozdrawia Czytelników 

Komentarze

  1. Piękne , urlopowe serwetki :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia już mi migały w czeluściach internetu. Serwetki są cudowne i błagam, nie rób więcej takich przerw w pisaniu :D wiem, że to czasami trudne - ja sama teraz chyba sobie odpuszczę na chwilkę ;) ale lubię Twoje wpisy i dzierganki! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy kolor równie piękny

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne serwetki. Pamiętam, że moja ulubiona ciocia miała dom ozdobiony takimi dodatkami. Od razu się robi miło jak widzę, że rękodzieło wraca do łask.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Chusta Kalinda

        Nie miałam ostatnio nadmiaru wolnego czasu który leci na łeb na szyję bez opamiętania. Chwile gdy mogę poświecić się szydełkowaniu zdarzają się zbyt rzadko, dlatego chusta Kalinda zajęła mi  ....no dobrze przyznam się i tak na Instagramie są zdjęcia z postępów - dwa miesiące. Kalinda shawl  by Sylwia Kawczyńska była marcowym wyzwaniem w grupie Chusty i szale razem dziergane, u mnie powstawała w ślimaczym tempie, ale już jest z Kokonka trzynitkowego 1300 m szydełko nr. 3.0 o wym. 1.80 x 90 cm. Uwielbiam te przejścia kolorystyczne w Kokonkach w tym wypadku kolor to Khaki, ciemny beż i beż chciałam by były to barwy natury. Zawsze kończąc taka pracę zastanawiam się czy wystarczy nitki na ostatni motyw czy nie? Wystarczyło nawet na odrobienie od góry bo nie lubię takiego surowego brzegu.         Kolejnym moim dokonaniem był udział w Biegu Konstytucji 3 maja na 5 km, było jak zawsze super choć termometr wskazywał blisko 30 stopni i ...

Chusty Klaziena

     Od ostatniego wpisu mój świat pędził do przodu i brakowało mi czasu na wszystko. Praca zawodowa zajmowała większą jego część i gdyby nie Koronawirus działoby się tak dalej. Z dnia na dzień zostałam uziemiona w domu, na szczęście moje hobby nie pozwala mi na nudę. Mogłam dokończyć drugą  Klazienę  by Kirsten Bishop bo praca nad nią była już dość mocno rozciągnięta w czasie. Szczerze powiedziawszy jestem oczarowana tym wzorem jest piękny i świetnie się prezentuje w obu wersjach kolorystycznych.          Włóczka oczywiście od Kokonki  którymi jestem zachwycona, mój wybór  to trzy nitki 1200m, skład to 50%bawełna i 50%akryl. Wielkość chusty po zablokowaniu 1.80x90cm. Kolory to - średni szary/brudny róż/biel i drugi kokon - khaki/ciepły brąz/burgund/wino.       Więcej zdjęć moich prac możecie znaleźć na Instagramie gdzie bywam bardziej regularnie  - ula_smagula - serdecznie zapraszam  A...

Chusta „Lost in Time”

    Skoro jesień rozgościła się za oknami na dobre pora zadbać o własny komfort i wygląd podczas spacerów podziwiając jesienną aurę.      Znalazłam na Facebooku grupę  „Chusty i szale razem dziergane”  poprosiłam o przyjęcie i inspiruję się pracami wykonywanymi przez bardzo kreatywne dziewczyny. Jednym z projektów była Chusta „Lost in Time”.  Jedno podejście do niej  już miałam, co prawda chusta z tego nie wyszła, ale poducha spisuje się bardzo dobrze. Chusta wciąż nie dawała mi spokoju i po zaopatrzeniu się w odpowiednią włóczkę - Drops delight kolor nr. 09 o składzie 75%wełny i 25% poliamidu i szydełko nr. 4.0 zabrałam się do pracy. Wzór w pełni zasługuje na nazwę, zagubiłam się w czasie. Praca nad realizacją projektu Johanny Lindahl zabrała mi znacznie  więcej czasu i zużyłam więcej włóczki niż przewidywałam, dwa razy odwiedzałam sklep w którym się w nią zaopatrywałam.  W sumie zużyłam dziewięć motków, wielkość po wypraniu i za...