Przejdź do głównej zawartości

Bikini 👙

     Nadszedł wyczekiwany urlop, a właściwie jestem na jego półmetku. Tydzień temu wzięłam udział w biegu Powstania Warszawskiego na dystansie 10 km, kolejny medal doszedł do mojej powiększającej się wciąż kolekcji. Nowa trasa dość ciekawa, doping fantastyczny. Palące się znicze za linią mety zrobiły na mnie największe wrażenie i wprawiły w zadumę nad minionymi wydarzeniami. 
    Urlop to również czas na przetestowanie mojego bikini wykonanego z włóczki Bikini Lana Gatto, skład 100% acetat. Górę wykonałam znacznie wcześniej, ale dół kończyłam już na plaży. Wzór to totalna kombinacja, powstał na podstawie zdjęć z internetu i potrzeby chwili. Włóczka jest ciężka w przerabianiu składa się z wielu śliskich nitek a łączące supełki potrafią się rozwiązywać, więc trzeba mocno je zabezpieczać. Po pierwszym założeniu stwierdzam że jest mało elastyczna, a wręcz ma skłonność do rozciągania. W przyszłości muszę dodać podszewkę i gumki które utrzymają kształt i poprawią komfort użytkowania. 
   Pogoda na wyjazd trafiła nam się wyjątkowa i dużo czasu spędzamy nad morzem. Oczywiście na plaży nie mogę usiedzieć bezczynnie i przerabiam nitki z podróżnego bagażu i już wiem ze wzięłam ich za mało 😂





Serdecznie pozdrawiam Czytelników - Ula 

Komentarze

  1. Bikini jest świetne! Sesja na plaży również :). Gratuluję medalu i życzę udanego wypoczynku :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu 😘urlop się udał choć niewiele go zostało , ale tak to już jest wszystko co dobre szybko się kończy 😀

      Usuń
  2. Gratuluję medalu i biegu na takim dystansie! Urlopy szybko mijają niestety :( Strój kąpielowy wyszedł cudownie i na pewno pięknie kontrastuje z nadmorską opalenizną :) Mistrzyni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 😀 to mój pierwszy kostium i już wiem co muszę dopracować, na pewno podszewkę ....😘

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Chusta Kalinda

        Nie miałam ostatnio nadmiaru wolnego czasu który leci na łeb na szyję bez opamiętania. Chwile gdy mogę poświecić się szydełkowaniu zdarzają się zbyt rzadko, dlatego chusta Kalinda zajęła mi  ....no dobrze przyznam się i tak na Instagramie są zdjęcia z postępów - dwa miesiące. Kalinda shawl  by Sylwia Kawczyńska była marcowym wyzwaniem w grupie Chusty i szale razem dziergane, u mnie powstawała w ślimaczym tempie, ale już jest z Kokonka trzynitkowego 1300 m szydełko nr. 3.0 o wym. 1.80 x 90 cm. Uwielbiam te przejścia kolorystyczne w Kokonkach w tym wypadku kolor to Khaki, ciemny beż i beż chciałam by były to barwy natury. Zawsze kończąc taka pracę zastanawiam się czy wystarczy nitki na ostatni motyw czy nie? Wystarczyło nawet na odrobienie od góry bo nie lubię takiego surowego brzegu.         Kolejnym moim dokonaniem był udział w Biegu Konstytucji 3 maja na 5 km, było jak zawsze super choć termometr wskazywał blisko 30 stopni i ...

Chusty Klaziena

     Od ostatniego wpisu mój świat pędził do przodu i brakowało mi czasu na wszystko. Praca zawodowa zajmowała większą jego część i gdyby nie Koronawirus działoby się tak dalej. Z dnia na dzień zostałam uziemiona w domu, na szczęście moje hobby nie pozwala mi na nudę. Mogłam dokończyć drugą  Klazienę  by Kirsten Bishop bo praca nad nią była już dość mocno rozciągnięta w czasie. Szczerze powiedziawszy jestem oczarowana tym wzorem jest piękny i świetnie się prezentuje w obu wersjach kolorystycznych.          Włóczka oczywiście od Kokonki  którymi jestem zachwycona, mój wybór  to trzy nitki 1200m, skład to 50%bawełna i 50%akryl. Wielkość chusty po zablokowaniu 1.80x90cm. Kolory to - średni szary/brudny róż/biel i drugi kokon - khaki/ciepły brąz/burgund/wino.       Więcej zdjęć moich prac możecie znaleźć na Instagramie gdzie bywam bardziej regularnie  - ula_smagula - serdecznie zapraszam  A...

Chusta „Lost in Time”

    Skoro jesień rozgościła się za oknami na dobre pora zadbać o własny komfort i wygląd podczas spacerów podziwiając jesienną aurę.      Znalazłam na Facebooku grupę  „Chusty i szale razem dziergane”  poprosiłam o przyjęcie i inspiruję się pracami wykonywanymi przez bardzo kreatywne dziewczyny. Jednym z projektów była Chusta „Lost in Time”.  Jedno podejście do niej  już miałam, co prawda chusta z tego nie wyszła, ale poducha spisuje się bardzo dobrze. Chusta wciąż nie dawała mi spokoju i po zaopatrzeniu się w odpowiednią włóczkę - Drops delight kolor nr. 09 o składzie 75%wełny i 25% poliamidu i szydełko nr. 4.0 zabrałam się do pracy. Wzór w pełni zasługuje na nazwę, zagubiłam się w czasie. Praca nad realizacją projektu Johanny Lindahl zabrała mi znacznie  więcej czasu i zużyłam więcej włóczki niż przewidywałam, dwa razy odwiedzałam sklep w którym się w nią zaopatrywałam.  W sumie zużyłam dziewięć motków, wielkość po wypraniu i za...