Znacie przysłowie „Idzie luty podkuj buty” ? Choć zima jest dla nas łaskawa nigdy nie wiadomo czy sobie o nas nie przypomni. Więc nie wykluczone, że kolejna chusta mi się przyda.
Podjęłam styczniowe wyzwanie facebookowej grupy „Chusty i szale razem dziergane”, którym była chusta „Secret Paths” projektu Johanny Lindahl. Do jej wykonania wybrałam znaną mi już włóczkę Drops delight nr. 13 w pięknych rudobrązowych kolorach (dla przypomnienia to 75% wełny i 25%poliamidu), szydełko nr. 3.0. Zużyłam siedem motków z niewielkim dodatkiem ósmego, reszta włóczki czeka w kolejce na czapkę. Wielkość bez chwostów to 1.80cm x 90cm po zablokowaniu.
Zdjęcia powstały na moich „sekretnych ścieżkach” przemierzanych podczas biegania. Chusta pięknie komponuje się z omszałym pniem starej wierzby...a jak Wam się podoba?
Ula Dziergula pozdrawia Czytelników
Po prostu piękna! Jak widać Delight jest idealny i do szydełka i do drutów. Ostatnio to moja ulubiona włóczka. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńTak, tak zauważyłam że Twoje entrelaki z niej powstały. Polubiłam ją i ja. Pozdrawiam 😀
UsuńZakochałam się w niej. Jest magiczna i wyjątkowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, też mnie oczarowała. 😀Pozdrawiam
UsuńChusta piękna i wiem, że nawet, jak zima już do nas nie wróci (ja już czekam na wiosnę ;)) to może się przydać nawet na chłodniejszy wieczór nad jeziorem przy ognisku :D
OdpowiedzUsuńDziękuję 😀Z pewnością skorzystam z Twojej rady, bo faktycznie nawet latem wieczorami bywa chłodno. Pozdrawiam 😀
UsuńJest śliczna, piękne kolory!
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺
UsuńPrzepiękna chusta! Pięknie komponuje się w naturalnym otoczeniu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję🙂 Skoro „sekretne ścieżki” to tylko plener 😀
Usuń