Rozbudzona ciekawość i chwila czasu którą wtedy dysponowałam zaowocowała wizytą w pasmanterii i zakupem podstawowych artykułów do szydełkowania. Nie było to nic wielkiego po prostu duży motek kordonka w kolorze ecru i szydełko dobrane wielkością do grubości nici. Zaczęłam kombinować tak jak to pamiętałam z podstawówki czyli ha, ha, ha, głównie łańcuszek i półsłupek. Efekt mojej pracy to TWÓR czyli "długie nie wiadomo co", dopiero później dorobiłam koronkę brzegową w pomarańczowym kolorze i zaczęło to coś przypominać. Z sentymentu nie poprułam, trzymam na pamiątkę choć raczej do pokazywania się nie nadaje - no cóż początki nie są łatwe.
Spodobało mi się- tak ogólnie można określić machanie szydełkiem i przesuwanie nici między palcami.
Z polecenia koleżanki z pracy odwiedziłam warszawski Empik i weszłam w posiadanie pierwszego numeru czasopisma na temat szydełkowania. Zawartość wydawała mi się wyższą szkołą jazdy, ale od czego jest determinacja w spełnianiu marzeń. Próbowałam, prułam, poszerzałam zasób swojej wiedzy i tworzyłam pierwszą serwetkę. Efekt przerósł moje oczekiwania, jaka ja byłam dumna gdy wyprana, wykrochmalona zajęła miejsce na komodzie.Wzór pochodzi z czasopisma "Sabrina" nr.1/2011.
I poszło... kolejna dla Mamy bo to ona zainicjowała przebieg wydarzeń ( jej ulubiona do dziś- z mojego punktu wiedzenia odrobinę nieudana). Nie dysponuję wykonanym wówczas oryginałem, ale przy najbliższej okazji wykonam fotkę i wkleję. W chwili obecnej dodaję wzór na podstawie którego powstała "Szydełkowe Boże Narodzenie", Diana Robótki Extra nr.6/2011.
Ja też namiętnie kupuję gazetki, tylko czekam na kolejne nowości :)
OdpowiedzUsuńSuper wzory można znaleźć też na Pinterest. ☺
Usuń