Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Wesołych Świąt

     Święta za progiem, grafik napięty a czasu coraz mniej. Nie martwmy się -  bez względu na to czy zdążymy ze wszystkim czy nie, Święta  i tak się odbędą he he.      Moją Świąteczną ozdobą nie będą kurki, gąski ale zając. Naszyty na poduchę zdobi i wesprze w czasie odpoczynku. Niezbyt lubię się z maszyną do szycia, ale zrobiłam wyjątek i uszyłam trzy poduszki: dla Kasi z bloga "Szydełkowa pasja Kaśki" , Iwony z "Szydełkowe Cudasie i blog Diy" i oczywiście dla siebie. W ten sposób zabawa „Podaj dalej„ została u mnie zrealizowana. Początkiem było otrzymanie cudnej paczki od Sary z "Handmade by Sarenka", a Wy jak chcielibyście wziąć w niej udział sledźcie jej dalszy ciąg u dziewczyn. Co znalazło się jeszcze w paczce? ...kilka drobiazgów niektóre już pokazywałam, ale pochwalę się jeszcze kartką powstałą w ostatniej chwili i na dużym spontanie. Na zakończenie mój stroik z piór wplecionych w wierzbową podstawę.        Życzę Wam zdrowych spokojnych Świąt W

Kwadratowiec czyli melanżowy sweterek

      Pewnie wiele z Was ma listę To Do czyli rzeczy do wykonania w najbliższej przyszłości. Na mojej był m.in. Kwadratowiec większa wersja kwadratu babuni który bywa przerabiany na wiele sposobów, czasem składa się z kilku kwadratów a czasem to jeden duży, czasem bajecznie kolorowy  a czasem smutas. Wykorzystanie tego wzoru też może być ogromne - kocyki, chusty, swetry co tylko nam podpowie wyobraźnia. Wiedziałam że mój będzie szary bo ten kolor jest wciąż  jednym z moich ulubionych. Mam to szczęście ze blisko domu znajduje się sklepik z włóczkami Drops i taką wybrałam Drops Fabel col. 115 i 602, skład to 75% wełny i 25% poliamidu, szydełko nr. 3.0. Środek powstał z jednego koloru, a pozostała część z melanżowej szarości, trochę przez przypadek bo zabrakło jednokolorowej, ale uważam ze wyszło mu to na dobre.        Nie uległam dotychczas urokowi kurek, gąsek, baranków Wielkanocnych, a Święta już za tydzień ...ale nigdy nic nie wiadomo, a Wy czy już jesteście gotowi na Święta?

Mandala i Łapacz snów

     Czy Wy  też tak jesteście zmęczeni tą zimą? Zimową kurtkę schowałam głęboko do szafy, grube chusty, czapki na najwyższa półkę i co znowu śnieg? A poprzedni weekend był tak piękny, poproszę replay.      W ostatnim czasie jestem mocno zainspirowana projektami Jahanny Lindahl, więc nie mogłam oprzeć się i nie zrobić „Frozen lotus” który mnie oczarował. Na stronie "Mijo Crochet" znajduje się darmowy opis czego nie znoszę więc z niego nie korzystałam, ale wykorzystałam zdjęcia przedstawiające kolejne etapy pracy i udało się wiernie odtworzyć „zamrożony lostos”.  Wielkość to 21cm wykonany szydełkiem nr. 1.25 z kordonka maxi. Motyw tak bardzo mi się spodobał, że jak widzicie nie poprzestałam na jednym. Osobiście bardziej przypomina mi mandalę. Świetnie wpasował się w okrąg wykonany z witek wierzby płaczącej, a w połączeniu z piórami i drewnianymi koralikami powstał Łapacz snów.    Pewnie wiecie że Łapacz snów pierwotnie był indiańskim amuletem przepuszczającym prze swoją si

Chusta Secret Paths po raz drugi

   Lubicie robić prezenty czy wolicie je dostawać? Już dawno przekonałam się że dawanie prezentów sprawia dużo frajdy może nawet więcej niż dostawanie.      Postanowiłam zrobić prezent Ewelinie bo... zasłużyła ... zadzwoniłam,  poinformowałam ją o zamiarze i poprosiłam o wybranie koloru Kokonka i wzoru z dotychczas przeze mnie robionych. Wybór Eweliny to „Secret Paths” by Johanna Lindahl i kokonek- ciemna zieleń/ absynt/ khaki/ ciepły brąz/orzech. Mój wybór - kokonek trzynitkowy 1400 m, skład 50% bawełna 50% akryl, szydełko 3.5. Wielkość gotowej chusty to 1.80 x 90 cm. Trochę żałuję że na  chwosty nie wystarczyło mi włóczki, malutki zwitek na jednym ze zdjęć to jej pozostałość. Chusta pięknie prezentuje się z lekkim płaszczem, kolorystycznie trafiona w punkt.      Wolicie prezentację chust w plenerze czy na Modelce?    ...a tak prezentuje się na Ewelinie Ula Dziergula pozdrawia Czytelników

Dywanik z recyklingu

    Niby marzec, a zimno jak w środku zimy. Czekam na wiosnę z wielką niecierpliwością bo bardzo nie lubię ujemnych  temperatur.   Recykling - drugie życie starych przedmiotów. Z pociętych bawełnianych  koszulek podczas ostatniego pobytu u Mamy szydełkiem nr. 4.0 (największe jakie ze sobą zabrałam, choć polecałabym kilka rozmiarów wyżej) powstał dywanik do łazienki. Wzór prosty złożony głównie ze słupków, początkowo 16 a później by płasko się układał na wyczucie.  Wielkość ok. 50cm. Spełnia swoją funkcję i zdobi choć kot Harry nie chciał na nim pozować.      Zglaszam swoją pracę do wyzwania Szuflady - Wabi sabi.                                        http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2018/03/wuzwanie-marcowe.html Ula Dziergula pozdrawia Czytelników